Jest 8.20. Szkoła. Najpierw długi skomplikowany labirynt
korytarzy prowadzi nas do dużej sali lekcyjnej, tak by pomieścić 54 uczniów i 4
nauczycieli. Na początku p. Kim Mulders, nauczyciel języka angielskiego powitała
wszystkich zebranych i przedstawiła nauczycieli. Następnie p. David Sieben,
nauczyciel wychowania fizycznego wyjaśnił zasady pierwszej zabawy. Gra nazywa
się Sałatka Owocowa. Każdy otrzymał
zdjęcie jabłka, banana lub ananasa. Następnie wszyscy usiedli w dużym kole. Dla
jednej osoby brakowało miejsca. Ten, który stał na środku podawał głośno nazwę
owocu. Np. Jabłko i wszystkie osoby z taką kartą musiały zmienić miejsce. Ten,
dla którego zabrakło krzesła decydował, które owoce biegają po sali. Ale gdy
ktoś krzyknął fruit salad (sałatka
owocowa), wszyscy musieli zmienić miejsca.
Po 20 minutach wyczerpujących zmagań, młodzież podzieliła
się na grupy i usiadła przy różnych stolikach. Przy każdym stoliku czekała na
nich jedna gra. Były to głównie gry karciane. Prawie dwie godziny zabaw
integracyjnych pozwoliły nam podzielić uczniów na zespoły, które przez resztę
tygodnia będą wspólnie wykonywać różne zadania, rywalizując ze sobą.
Pierwszym zadaniem było narysowanie logo grupy w formie
herbu. Uczniowie mieli narysować lub namalować coś co symbolizuje ich samych.
Pierwszym etapem było narysowanie indywidualnych herbów a następnie opracowanie jednego, dużego
wspólnego herbu. Zwyciężczynią indywidualnego konkursu została Wiktoria, której
praca nie tylko była przemyślana i osobista ale także wykonana ciekawą
techniką.
Po krótkiej przerwie pięciu śmiałków z zasłoniętymi oczami
musiało zgadnąć aż osiem różnych smaków popularnych przypraw, warzyw,
przekąsek.
Paulina i Weronika oraz Ola i Kornelia pokonały pozostałych
przeciwników ale to ta druga para zwyciężyła konkurs rozpoznając orzechy
nerkowca.
Gwoździem dzisiejszego programu były zajęcia z bębnów,
gotowania i aktorstwa.
Bębny.
Podczas zajęć uczestnicy poznali podstawy
gry na bębnach djembe i dundun oraz nauczyli się prostych rytmów i aranżacji pochodzących z Afryki Zachodniej.
Spotkanie z muzyką bębnów afrykańskich to niezapomniane przeżycie, które integruje ludzi. To zastrzyk energii, świetna rozrywka, ale również praca grupowa, ponieważ uczestnicy w krótkim czasie tworzą 'orkiestrę rytmiczną'.
Spotkanie z muzyką bębnów afrykańskich to niezapomniane przeżycie, które integruje ludzi. To zastrzyk energii, świetna rozrywka, ale również praca grupowa, ponieważ uczestnicy w krótkim czasie tworzą 'orkiestrę rytmiczną'.
Aktorstwo
Cathrine, która urodziła się w
Wielkiej Brytanii ale swoją karierę zawodową związała z Holandią nauczyła
uczniów jak w prosty sposób można uwolnić swoje emocje i pokazać je w ciekawy i
artystyczny sposób. Ćwiczenia polegały na tworzeniu cyfr i liczb za pomocą
układów grupowych. Następnie młodzież inscenizowała bitwę, sztuki walki oraz... ruch uliczny. Najtrudniej
było być samochodem.
Gotowanie
Chaos w kuchni, który trwał 120
minut mógłby być tylko porównany z najczarniejszym koszmarem w Hell’s Kitchen
ale ostatecznie zaowocował genialnymi potrawami: Zrazy w pomidorowym sosie,
szaszłyki z kurczaka z ananasem, sałatka kus
kus, sałatka z owocowa, ser kozi zapiekany w cieście francuskim delikatnie
zatopiony w szynce serano, tortilla z wędzonym łososiem, sałatą rucola i
niezidentyfikowanym serem śmietankowym (przepysznym) oraz rozpływający się w ustach deser
waniliowy to menu na wieczór. Trudno powiedzieć, co było trudniejsze. Gotowanie
potraw dla sześćdziesiątki głodnych nastolatków czy sprzątanie kuchennego pobojowiska.
Najważniejsze jednak, że obiad, a w zasadzie kolacja wszystkim smakowała.
Przygotowane potrawy zjedliśmy wspólnie w świetlicy na parterze szkoły po czym
zmęczeni dłuugim i ciężkim dniem wszyscy rozeszliśmy się do domów.
Jutro rano Amsterdam!!!! Zbiórka
8.15.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz